Wiesz, jak to jest. Klient wchodzi do biura, zaczyna rzucać groźby, że odejdzie, jeśli nie dostanie tego, czego chce. Wzdycha dramatycznie, mówi, że „to ostatnia szansa” i że „to jego ostateczna oferta”. Ty patrzysz na to wszystko jak na teatrzyk, bo, bądźmy szczerzy – te groźby to tylko teatralna oprawa. Większość z nich nawet nie ma odwagi, by zrealizować swoje słowa.
Statystyki mówią same za siebie – tylko 1% klientów faktycznie podejmuje decyzję o odejściu, a reszta? Cóż, przeżywa szok, gdy dowiadują się, że koszt „operacji” w postaci straty klienta może przerosnąć wszystkie zarobki z tej transakcji. I wtedy wracają z podkulonym ogonem, błagając o ratunek i wsparcie.
Więc następnym razem, kiedy usłyszysz, że klient „odejdzie, jeśli nie dostanie ekstra rabatu”, po prostu uśmiechnij się, mrugnij i… poczekaj, aż nerwy mu miną. Dzięki temu będziesz miał jeszcze jedną anegdotkę do opowiedzenia przy kawie.